For Your Pleasure

For Your Pleasure

Saturday, February 19, 2011

Scarborough Fair

Od czasu dluzszego racze sie nastepujacym wydawnictwem, w pelni swiadoma, ze jest to tzw. Cepeliada, stylistyczne pomieszanie z poplataniem, tu folk, tam Handel itd. Zarzucam sobie co smakowitsze, czytaj energetyczniejsze kaski  - a to po pracy, a to zwlaszcza w sobotnie poranki - 'Scarborough Fair' musi doprowadzac do lez poczciwine zza sciany, ktory slyszac pierwsze dzwieki okolo 9 rano wie juz, ze Polka obok nie spi i puszcza znow te irlandzkopodobne pienia. Popija kawe, tupie nozka i syci oczeta widokiem kobiet, co to umieja spiewac i nie wygladaja, pardon, jak kurwy.






Nie mozna by odpierniczyc podobnego szol nad Wisla ? Mamy wlasne zamki, plenery, muzykanci i orkiestra tez by sie znalezli, ladnie oswietlic, zlozyc do kupy chwytliwy program - a niechby bylo i 'Na szkle malowane', a nichby bylo cos z Moniuszki, co my, gesi jestesmy i swego repertuaru nie mamy ? I bylaby jakas alternatywa dla Dody i Stachurskiego, czy co tam obecnie plasa po naszych sylwestrowych scenach i rynkach.

'Eat, Pray, Love' odfajkowane. Nudne, rozwlekle (czesc wloska jeszcze jaka-taka, potem coraz gorzej), gdyby nie malownicze ujecia, przerwalabym w polowie i wyrzucila precz z dysku. Zaliczylam jeszcze ostatnio inna pozycje z love w tytule i Tilda Swinton, ktora w 'Io Sono L'Amore' gra rosyjska pieknosc; z calym szacunkiem dla talentu tej nietuzinkowej aktorki, wrzucanie jej do kategorii amantek jest sporym naduzyciem. Z tego wszystkiego zrobilam pierwszy wraz w zyciu pizze. Wyszla o dziwo smakowita, choc nad baza musze popracowac no i czuje niestety, ze siedzi mi to wszystko na zoladku. Whatever.




Sunby donosi caly rozemocjonowany, ze idzie na Jeffa Becka, ze Beck gra w Polsce i basta. Dobrze, powiadam, a gdzie koncerty w UK ? Potwierdzone sa jedynie daty na festiwalu Isle of Wight. Jak juz przy festiwalach jestesmy, nie pogardzilabym jednym czy dwoma dniami za miedza, czyli w Llangollen. Impreza nazywa sie Eisteddfod i rok temu bodajze gral na niej Nigel Kennedy (ktory notabene da koncerty w UK we wrzesniu tego roku ze swa Orchestra of Life).


Do rzeczonego Scarborough chyba znow nie dotre w tym roku, bo bilet na pociag drozszy jest od lotu do Polski. A S.namawia i namawia :)

Walentynkowe reminiscencje. Mlodziutkie dziewcze w pracy powiada mi z gorycza w glosie: chlopak kupil mi kwiatki, czekoladki i zaprosil na film. Czekoladki zjadl sam, a film obejrzelismy ten, ktory on chcial ogladac. Men!

Tyle na dzis. Milego weekendu everybody.

1 comment:

  1. Jak miło widzieć, że ktoś z Polski potrafi docenić ich piękno..miło wiedzieć, że jest nas więcej ;)

    ReplyDelete