For Your Pleasure

For Your Pleasure

Sunday, August 03, 2014

***

Dzis niejako uzupelnienie watku z poprzedniego posta...Spedzilam wczoraj nader przyjemne popoludnie z  towarzyszem niedoli pracowej. Nazwijmy go S. Chlopak do wziecia: dobrze po 50-tce, czworka dzieci w wieku 16-23, jedno juz wyrzucone z gniazda rodzinnego, reszta paleta sie miedzy domami rodzicow, jako ze ci rozwiedli sie 13 lat temu. Malzonka dostala 60% majatku, wielki dom zostal sprzedany, no bo z czegos ex-wife trzeba bylo splacic. Nawiasem mowiac uwazam, ze jak ktos wniosl w posagu piec szmat na krzyz i dwa garnki, to powienien z tymi szmatami i garnkami stadlo opuscic, ale wszyscy wiemy, jak pod tym wzgledem jest. S. zamieszkal sobie w mniejszym domku, raptem trzy sypialnie. Kieruje sprzedaza u nas na polnocna Europe, smiga beemka i odkrytym mercem, zyje mu sie niezgorzej i tylko kobiety mu brak. Jakbym byla sprytniejsza, to bym sie zakrecila, ale jak juz wspominalam miedzy wierszami, jestem niechetna tzw. marital prostitution i wole sobie sama zapewnic optymalny byt. Tak czy siak, spotykamy sie od czasu do czasu, zeby pogadac o zyciu. Zapytalam go ponownie, dlaczego mezczyzni w UK maja tak straszne problemy w nawiazywaniu kontaktow w kobietami w miejscach publicznych (pomijajac pijanych wyrostkow i w ogole wszelkie uzywki majace na celu likwidowanie niesmialosci). Uslyszalam w odpowiedzi: we don't want to look like twats. Okazuje sie, ze teraz na niewinne can I buy you a drink kobiety bardzo czesto reaguja wrogo, warczac pod nosem I already have a drink. Strach podejsc i zagadac, bo moze taka zdzielic pintem browca po lbie. Panowie wiec tylko lypia spod owych lbow, najwyzej wymieniaja ciche uwagi z kolegami, ale na nic wiecej nie maja smialosci. Znow odzywa sie fear of rejection, o ktorym slyszalam od innego dobrego znajomego, ktory tlumaczyl mi, ze chlopy tak sie lekaja odrzucenia, ze na trzezwo do baby ani rusz. Po pijaku odrzucenie musi widac bolec nieco mniej. Jak do tego dolozymy zachowanie niektorych babonow w pubach i klubach, czytaj opilstwo, wulgarnosc, rechotliwy smiech, staje sie nieco bardziej jasne, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Kolezanka z poprzedniej pracy wychodzi wlasnie za maz za Anglika, ktorego poznala w tejze pracy, gwoli scislosci wpadli na siebie w jakims pubie wlasnie i tam on zebral sily i odwazyl sie do niej przemowic ludzkim glosem. W pracy tej odwagi nie mial za grosz i tylko wodzil za nia wzrokiem przez pol roku. Gdyby nie szczesliwy zbieg okolicznosci, dzis nie byliby para kierujaca sie do oltarza. W glowie mi sie to nie miesci, ale tak jest!

Pomiedzy jednym pubem a drugim S. wpadl na jakiegos znajomka, po czym opowiedzial mi jego historie, bynajmniej nie urzekajaca. He lives in a doghouse, powiada mi. Znajomek razu jednego przyszedl pozno do domu na bani i zaczal dobierac sie do babysitterki. Ta powiedziala wszystko matce, matka zonie kolesia i tym sposobem facet jest ugotowany. Jak nic przerzna chalupe na pol a jemu zostanie doghouse na pocieszenie.

Inna cecha Anglikow, ktora mnie dosc mocno irytuje, to brak manier wobec kobiet (i nie tylko). Skomentowalam dzis pewnien filmik na YT, gdzie ow temat zostal poruszony. Nie oczekuje wcale, ze panowie beda sie nam, babkom, klaniac w pas, sciagac kapelusze i wstawac, kiedy wchodzimy do pomieszczenia. Przepuszczanie przodem stracilo dla mnie znaczenie jakis czas temu, bo sama sie wszedzie pcham pierwsza. Nie rozumiem natomiast, dlaczego oni nie mowia pierwsi 'dzien dobry', tylko spuszczaja lby, albo gapia sie gdzies w przestrzen udajac, ze nie widza przechodzacej obok niewiasty. Nie wszyscy sie tak zachowuja i nie wszedzie, aczkolwiek jest do dosc powszechne u mezczyzn ponizej piecdziesiatki. Pol wieku temu musialo byc inaczej, co sie zatem stalo ? Narod brytyjski, uosobienie uprzejmosci, schamial do reszty ? Zrozumialabym to w Polsce, gdzie wrog wytrzebil inteligencje i sama holota sie ostala, ale tutaj ? Dziwny jest ten swiat...