For Your Pleasure

For Your Pleasure

Saturday, February 12, 2011

Haul

Dita lubi na ostro! Mowa oczywiscie o chili. Tak mi ostatnio posmakowal lunch w pracy, ze postanowilam odtworzyc chili con carne w domu. Przesadzilam z iloscia przypraw, jak to ja, ale mnie to nie przeszkadza, zajadam sie z pasja, a w kolejny weekend planuje zrobic na sniadanie Huevos Rancheros. Mniam!

Dzisiaj krotka notka, ide na latwizne i biorac przyklad z licznych blogow i filmikow na YT pisze o dzisiejszym zakupowym haul. Haul jest mikry, bo probuje sie uwolnic od zakupoholizmu. Brakuje mi miejsca na druga szafe, regal na ksiazki musze pilnie nabyc kolejny, a kosmetyki wysypuja sie z wszelkich szuflad. Dosyc. Zuzywam to, co mam oraz stawiam na produkty 'naturalne' (nic to, ze nafaszerowane konserwantami...chodzi o idee). Less is more.

Zatem:

Olejek kokosowy z Bootsa (nastepnym razem zapytam o niego w sklepie z artykulami afrykanskimi). Jest staly w temperaturze pokojowej, ale wystarczy wziac odrobine na reke i natychmiast sie topi. Ma ponoc dobrze odzialywac na wlosy, a nawet dzialac bakteriobojczo na skore. Do wyprobowania, jestem bardzo ciekawa, jak sie sprawi. Jakies 2.5 funta za sloiczek 100 ml.



Superdrugowa wersja Bio-Oil, troche tansza. Zawiera witaminy A i E, oraz mieszanine olejow jadalnych (slonecznikowy, rzepakowy, sojowy), jak tez olejki: rozmarynowy, lawendowy, ze slodkich migdalow, grapeseed oil i olejek canola, plus pare innych kojacych skladnikow.  Sama dobroc w 75 ml buteleczce. Ma dzialac zbawiennie na rozstepy, blizny, przebarwienia i inne niechciane podarki od Matki Natury. W Top Model mnie nie zamieni, ale i tak spodziewam sie pozytywnych efektow. Do wyprobowania wkrotce.





Suchy szampon z Bootsa. Bez komentarza, genialny wynalazek i tyle. Zawsze kupowalam Batiste, ale zbrzydly mi zapachy i sie skusilam na ten. Niech wszyscy mysla, ze myje wlosy codziennie.



Krolowa jest tylko jedna itd. Krolewski (kurewski ? nieee, juz predzej baby pink) roz, bo ciemne kolory postarzaja, a tu kolejna wiosenka stuka, DNA sie rozpada, grawitacja robi swoje...Odmladzam sie wiec wizualnie. Nieznajomi i tak zazwyczaj mysla, ze mam 23 lata. Dobra nasza!

Zarty zartami, ale L'Oreal Color Riche Anti-Aging Serum (cos czuje, ze poplatalam nazwe) to naprawde godziwa szminka i radze sie na nia rzucic, poki nie zostanie zastapiona innym badziewiem. Lakier Models Own jest pierwszym w mojej kolekcji, juz sie nim pomazalam i teraz czas pokaze, jak zniesie pranie reczne, gotowanie i sprzatanie. I tak go musze zmyc jutro wieczorem, bo by mnie z roboty pogonili.

Tyle. Skromnie i z pomyslunkiem. Obczailam w WHS kolejna ksiazke o gotowaniu, tak wydana, ze mozna dostac orgazmu od samego przegladania.Autorka jest Tessa Kiros, pochodzenia finlandzko-cypryjskiego/greckiego. Dorzucam do mojej amazonowej wishlisty:



Po tej wyczerpujacej notce udaje sie na zasluzony odpoczynek. Jutro napisze, jak mi sil stanie, co sadze o dziele filmowym pt. 'Eat, Pray, Love'.Ostancie z Bogiem.

2 comments:

  1. Nienadanżam:) Dita, czy Ty jeszcze korzystasz z tego adresu na Onecie? Bo coś mi przyszło do gowy i muszem Ci napisać:)

    ReplyDelete
  2. Nie korzystam, wzielam rozwod z Onetem na dobre i na zle.

    ReplyDelete