Plaza w Sandown - coz, nawet mi sie nie chcialo wyciagac aparatu. Dobre miejsce dla dzieciakow, przynajmniej ten skrawek wygladajacy jak zolta piaskownica (piasek ewidentnie nawieziony z innego miejsca). Mozna wynajac lezak, kupic lody, nadal byc w miescie z betonem za plecami a jedna noga w morzu, bardzo, dodam, wzburzonym. Natomiast spacer do zoo wzdluz plazy wygladal tak:
Z lewej strony jezdnia, z prawej ubity, ciemny piach i te dziwne, acz szpecace konstrukcje. Dla rownowagi, piekny klif w oddali.
Po odhaczeniu zoo z listy przydreptalam z powrotem do Sandown. Japonki obtarly mnie niemilosiernie, nie mialam przy sobie plastrow a lokalny Boots byl zamkniety w porze lunchu. Sjesta...Po dlugim oczekiwaniu na autobus nr 3 wiodacy do Ventnor pojechalam w kierunku ogrodu botanicznego, slynacego ze srodziemnomorskiego klimatu i takiejz kolekcji okazow. Musialam sie przesiasc, gdyz z Ventnor to byloby ok godziny piechota. Autobusy lokalne nie jezdza zbyt czesto, nr 6 ktorym dotarlam pod ogrod konczy dzialalnosc po 5 po poludniu. Dotarlam tam na 3 - cia, wiec nie mialam zbyt wiele czasu, a szkoda, gdyz miejsce to jest swietnie utrzymane, pomyslane i robi wrazenie. Mozna rozciagnac sie na trawie i opalac, nie ma tabliczek z napisami 'szanuj zielen' a i tak wszyscy ja najwyrazniej szanuja. Dodatkowo widoki z okna autobusu na morze i zatoki - bezcenne. Chwilami mialam wrazenie, ze jestem z powrotem na Gozo. Napstrykalam zdjec, kupilam maskotke - czerwona wiewiore na pamiatke, wskoczylam w autobus do Newport, a stamtad do Ryde i z powrotem w hustajacy prom. I po dniu!
Po takim rekonensansie wiem juz, ze jadac na jeden dzien najlepiej obrac sobie za cel konkretny odcinek the coastal path i przedreptac te kilkanascie mil sycac sie pieknem wybrzeza, a wrocic autobusem, badz pociagiem do punktu wyjscia. Wyspa zdawala sie bardzo spokojna, pomimo pieknej pogody (choc i silnego, chlodnego wiatru). Coz, wszyscy sa teraz na wakacjach w Hiszpanii czy innej Tajlandii. Samochodow niewiele (koszt wjazdu to chyba £50, wyspiarze bardzo pilnuja, aby Isle of Wight nie stalo sie zakorkowanym pieklem), populacja dosc stara - mlodzi pewnie uciekaja na lad za praca. Sporo grubasow. Bardzo zielono. Nie widzialam oznak ostentacyjnego bogactwa. Ciekawostka jest fakt, ze na IOW zylo niegdys zatrzesienie dinozaurow :)
O ile w sierpniu nie zacznie sie jesien, albo od razu zima, zabukuje sobie jakis pokoik w Shanklin czy Ventnor, wezme statyw i pojade/poplyne ponownie.
Trip advisor wymienia 130 atrakcji na tej wyspie wiec jest co robic :) Dub
ReplyDeleteZ tym ze trzeba wybierac wsrod tych 130 atrakcji i unikac np. tego zoo, ktore bylo do dupy a jest dosc wysoko na liscie Trip Advisor. No i w jeden dzien nie zobaczysz .wiecej niz 2 miejsca bo dojazd autobusami zajmie pol dnia - jak na Malcie.
ReplyDeleteZ tym ze trzeba wybierac wsrod tych 130 atrakcji i unikac np. tego zoo, ktore bylo do dupy a jest dosc wysoko na liscie Trip Advisor. No i w jeden dzien nie zobaczysz .wiecej niz 2 miejsca bo dojazd autobusami zajmie pol dnia - jak na Malcie.
ReplyDeletejak to japonki Cię obtarły???
ReplyDeleteNo miedzy palcami, bylam w agonii caly dzien...
ReplyDelete