For Your Pleasure

For Your Pleasure

Sunday, November 15, 2015

***

Wczoraj aby nie dac sie przygnebieniu i smutkowi ktory zial z telewizorow, Internetow, prasy i radia zapuscilam sobie 'In Bruges', w ktorym wg mnie najbardziej blyszczy nie Colin Farrel czy jego nieco spokojniejszy towarzysz, a grajacy Harrego, soczyscie klnacy Ralph Fiennes. Brugia jest przepieknie sfotografowana i nie dziwie sie odwiedzajacym ja tlumom.Mam zamiar tam kiedys pojechac. Paryz chyba niepredko sie zisci, choc ode mnie to jakies 3.5 pociagami. Mozna na upartego obskoczyc w jeden dzien. Z drugiej strony, wszyscy kiedys umrzemy wiec nie dajmy sie paranoi, bo bandytom wlasnie o to chodzi, aby nas zastraszyc i sparalizowac. Skadinad zastanawiam sie gdzie sa teraz milosnicy hord atakujacych Europe bez granic, skoro wiadomo juz ze jeden z zamachowcow przesliznal sie do UE pod plaszczykiem migracji ? No, gdzie sa ci obroncy praw czlowieka, gotowi pootwierac granice i nawpuszczac co popadnie ?

Po 'In Bruges' polecialo 'Julie & Julia' z przesympatyczna Amy Adams, ktora potrafi wygladac jak bogini seksu, jak milion dolarow a przynajmniej bardzo pociagajaco, co udowodnila w 'American Hustle':




W 'Julie & Julia' natomiast prezentuje look zgola odmienny i az dziw, ze jedna i ta sama osoba, w koncu ladna i drobna kobietka potrafi sie tak niekorzystnie zaprezentowac. Oczywiscie bylo to podyktowane przez role: Julie za dnia jest szeregowym pracownikiem korporacyjnego boxu, wieczorami stoi przy garach, przypala beef bourguignon i opisuje to wszystko na blogu. Nie bardzo jest sie po co stroic.




Bohaterka przypomina mi troche czasy liceum z polowy lat 90-tych; cztery lata w trampkach i dzinsach z rozszerzanymi nogawkami, bo o dzisiejszym wyborze sklepow stacjonarnych i internetowych moglismy sobie pomarzyc.




Dziewczyna z sasiedztwa, niby schludnie, a nudno.




Kurcze, w sumie jakby mi ktos kazal przez rok gotowac z ponad 700-set przepisow francuskiej kuchni tez bym sie pewnie wbila w jakies dresy...

Podobnej metamorfozie poddano piekna Rosamund Pike w 'Gone Girl'. Wystaczylo zabrac rozjasniane wlosy, zmyc makijaz, zalozyc chustke a la babina z targu i z it girl zrobila sie szara mysz. A to przeciez wciaz ta sama osoba:







Przyklady w druga strone, czyli jak wzrost zamoznosci odbil sie na wygladzie:





Jaki z tego moral ? Geny genami ale nawet najpiekniejszych mozna skutecznie oszpecic brzydkimi stylizacjami, fryzurami, niedobranymi kolorami. Blogerka Olfaktoria by sie z tym nie zgodzila, ona dzieli kobiety (mezczyzn moze tez...) na piekne, zwyczajne i brzydkie i basta :)




Ja przychylam sie jednak do slow Coco Chanel, ktora, sama nie bedac pieknoscia, glosila iz nie ma kobiet brzydkich, sa tylko zaniedbane. Zaniedbane wizualnie, mentalnie, przepracowane i niedoceniane. Jakie wnetrze, takie 'zewnetrze'.


A tak w ogole to:




Amen!



 



5 comments:

  1. Niestety ci zwolennicy niekontrolowanej emigracji dalej twierdza ze maja racje. Zmieniajac temat - fryzura i figura moze albo odmlodzic i uatrakcyjnic albo odwrotnie. Wyobraz sobie Pania Magde Gessler we wlosach jakie wiekszosc pan w jej wieku nosi: krotkich, postawionych na czubku, z pazurkami kolo ucha i krotkim tylem na karku, w kolorze bordo ; ) Dub

    ReplyDelete
  2. Zapomnialam dodac ze ta krotka fryzurka Amy jest tragiczna, a w dlugich lokach aktorka wyglada fantastycznie :) W krotkich wlosach, bez makijazu - jak zabiedzony chlopiec.

    ReplyDelete
  3. Ja w ogole za nia nie przepadam tak samo jak za tym filmem, oczywiscie pominawszy Meryl bo z nia wszystko zobacze. Dub

    ReplyDelete
  4. A ja naiwna myślałam, że Tom się z takim uśmiechem już przeciskał na ten świat!!! :-D
    A co w UK się dzieje, ludzie komentują w pracy zdarzenia z Francji i odnoszą jakoś do siebie?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam w pracy czterech Francuzow, ktorzy byli zasmuceni, ale ze sami pochodza z poludnia Francji podeszli do tego na zasadzie 'byle nasza wies spokojna'. Wsrod Anglikow komentarzy niewiele, ale oni nie maja za wiele do powiedzenia, chyba ze na temat Walking Dead ;)

      Delete