Mam ochote rzucic pawia. Nie, nie dzieje sie nic strasznego. Planujemy pracowniczego Xmasa, czyli wyjscie do pubu na posilek i napitek w piatek po pracy. Tak naprawde, to nie po pracy, bo o 2:30, czyli duzo wczesniej. Bardzo dobry pomysl, gdyz i banie mozna bedzie strzelic i do domu wrocic o ludzkiej porze. Nie wszystkim to sie jednak podoba. Maruda oswiadczyla, ze ona nie moze isc, bo:
- ma TYLE rzeczy do zalatwienia w kazdy piatek miedzy 2:30 a 6 pm
- jesli pojdzie, to nie zrobi zakupow zywnosciowych, nie ugotuje obiadu i rodzina bedzie glodowala (?!) przez okragly tydzien
- jesli pojdzie, to sie naje za dnia i nie bedzie w stanie spozyc wraz z rodzina kolacji
- padlo jeszcze cos o mezu, zawozeniu go czy tez odwozeniu i o grze w golfa...
Rok temu wyszlismy w poludnie i wrocilismy potem do pracy. Tez jej bylo zle, bo sie nie mogla odprezyc.
Niewolnica meza, dzieci i garow na wlasne zyczenie, czy tez najzwyczajniej jej sie nie chce z nami wyjsc, wiec sie woli zaslaniac obiadkami, a przy okazji zgrywac meczennice - jaka to ona biedna, nigdzie isc sama nie moze, bo maz nie wie, gdzie jest lodowka i jak odpalic pizze w mikrofalowce...
Paw i tyle :)
Olać ją, nie chce to nie. Ja średnio wyglądam naszego party za 2 tygodnie - będzie w klubie nocnym, a menu raczej podstawowe... Nic to, zjem, wypiję i jadę do przyjaciółki nocować, a w sobotę z powrotem do pracy na kilka godzin - ale robota w miłym towarzystwie, a przynajmniej dodatkowy urlop wpadnie :) Mnie na Wielkanoc marzy się Nowy Jork... Hotel wstępnie zabukowałam, czekam na tańsze bilety :)
ReplyDeleteOLAĆ ją! Że tak się powtórzę.
ReplyDeleteMnie to lata, tylko nie moge sluchac tej zalosnej argumentacji ;)
ReplyDelete