For Your Pleasure

For Your Pleasure

Sunday, May 12, 2013

***

Skonczylam aktualizacje CV i jestem calkiem kontenta. Niby nie ma tego wiele, a sie uzbieralo na dwie strony. Za dlugie, ponoc haerowcy nie czytaja zyciorysow dluzszych niz jedna strona. Wywalilam polowe bzdetnych prac z przeszlosci, bo kogo to obchodzi. Liczy sie tu i teraz oraz to, co zostanie dopisane w przeciagu nastepnych parunastu miesiecy...

Zaliczylam pierwsze w zyciu brytyjskie 'evening reception'. Wystroilam sie jak stroz w Boze Cialo, spodziewajac sie tlumu pan w szalonych przykryciach glowy i panow w melonikach (no, zartuje). Okazalo sie jednak, ze society bylo raczej low anizeli high, panie szpanowaly tatuazami a nie kapeluszami - czy jest cos bardziej obrzydliwego niz baba z wieziennym wzorem na plecach czy grubej lydce ?  Po niezdarnym pokrojeniu tortu oraz jeszcze bardziej niezdarnym pierwszym tancu zasiedlismy jak popadlo do stolikow, aby po dwugodzinnym saczeniu kupionych za wlasne pieniadze drinkow dostac ... frytki i buly z bekonem. Gdyby nie to, ze przyszlam z ludzmi z pracy, nie mialabym sie do kogo zywcem odezwac, bo mloda para byla zbyt zaganiana zeby przedstawiac sobie gosci nawzajem. A tych bylo sporo, na oko ze 150 dusz.

Okolica za to bardzo ladna i sam lokal mily, choc to przerobiona obora jakas, ale urzadzona ze smakiem. Bardzo przyjazna dzieciom :) Pogoda oczywiscie dopisala, walil deszcz i grad i o golych nogach moglam zapomniec.

Wrocilam glodna i ogluszona dzwiekami kiepskiej muzyki oraz wrzaskami maluczkich. Zeby wbic mlodym szpile dodam jeszcze, ze oblubienica popelnila faux pas a la jedna celebrytka z Pudelka i nie dobrala biustonosza nalezycie, w wyniku czego brzydko mowiac cycki jej wisialy i zarazem wylewaly sie z rownie niedopasowanej sukienki. Na plus ladna bizuteria. Ot, angielski Raszyn.


Nie moge sie doczekac telewizyjnej adaptacji 'The White Queen' na podstawie poczytnych ksiazek P. Gregory. Bedzie to smakowity Tudor porn, jak mowimy w robocie :)











No comments:

Post a Comment