For Your Pleasure

For Your Pleasure

Thursday, November 01, 2012

***

Rok chyli sie ku koncowi. Dosc nietypowo dla mnie, przepracowalam w jednym miejscu juz 14 miesiecy i jakby zapuscilam korzenie. Zaznajamiam sie z nowa rola, ktora mnie interesuje i wciaga, choc nie jest to zadne rocket science. Angielski tryb pracy mnie rozbraja, mam wrazenie, ze nic sie nie dzieje, tymczasem wszyscy wokol stekaja, jak bardzo jest busy. Coz, jedziemy na jednym wozku i nie zamierzam sie przepracowywac, choc bardzo mnie takie rozmemlanie meczy. Inna sprawa, ktorej nie rozumiem nic a nic: ilekroc przychodzi do jakiejs interwencji, zwrocenia komus uwagi, zaczynaja sie schody. Zastanawianie sie i dumanie, jak to powiedziec, zeby delikwenta nie obrazic, nie dotknac. Strasznie spowalania to i tak slimacze tempo pracy. W miedzyczasie kazdy sie usmiecha, jakby nigdy nic, a delikwent dalej robi swoje, nieswiadom toczacych sie w tle dyskusji. A wystarczyla by krotka rozmowa, czy mail. Pierwszy raz sie spotykam z tak dziwnym zjawiskiem, przedtem jednak pracowalam wsrod proletariuszy, gdzie nikt sie nie certolil.

Bonda jeszcze nie widzialam, byc moze w ten weekend sie zalapie. Poki co, pogoda jest w miare normalna, choc wczoraj w nocy mialam wrazenie, ze Sandy przytoczyl sie nad Wyspy. Grunt, ze nie sypie snieg, co jak zwykle oznaczaloby paraliz kraju.

Ogladam Downton Abbey: coz to za wysmienity serial! Powiem wam, ze w byle jakich pracach czulam sie traktowana dokladnie tak, jak sluzba u tych arystokatow. A propos blekitnokrwistych, w ostatnim Sunday Times jest bardzo ciekawy artykul, o tym, jak mlode dziewczeta z angielskich wyzszych sfer byly wysylane do Niemiec, poprzez lata 30-te az po sam poczatek wojny, do tamtejszych szkol, zeby zafiniszowac edukacje. Wracaly zakochane w chlopcach z Hitlerjugend i Rzeszy, niektore rowniez w Hitlerze. Autor tlumaczy, ze z punktu widzenia arystoracji hitleryzm byl nieco 'lepszy' od komunizmu; jak sie zastanowic, ma to sens i wcale nie dziwia pro-faszystowskie sympatie u klasy wyzszej. Artykul polecam uwadze.

Przywiezione z urlopu kremy Bielendy i Eveline spisuja sie znakomicie, takoz maseczka enzymatyczna  Dermiki - mialam ochote wyprobowac wiecej produktow tej firmy, ale maja dosc wysokie ceny. Odkrylam wspanialy szampon, ktory udalo mi sie upolowac na Amazon bardzo tanio: Macadamia Rejuvenating Shampoo. Poza olejem sugerowanym w nazwie, zawiera rowniez olej arganowy. Nie jest wolny od silikonow, za to jest bardzo lagodny, choc pieni sie bardzo dobrze i co najwazniejsze, nie wysusza wlosow. Jestem zachwycona. Jestem rowniez zadowolona z taniego pudru Eveline o nazwie Celebrities bodajze, to taka laskawsza dla kieszeni wersja Clinique Almost Powder. Podoba mi sie, ze rodzimi producenci dbaja coraz bardziej o jakosc utrzymujac rozsadne ceny. Po powrocie z Polski zabralam sie za wyprobowywanie naturalnych olejow, dokupilam bowiem pare do kolekcji. Hemp oil pachnie bardzo przyjemnie i ziolowo :-) Sojowy zas jest mocno natluszczajacy i odzywczy. Wydaje mi sie rowniez, ze znalazlam panaceum na mizerne me paznokcie, a zwie sie ono odpowiednio metionina i cysteina. Mozna je znalezc w wielu preparatach na typu nails, hair & skin, ale trzeba uwazac na zawartosc. W przywiezionych przeze mnie tabletkach Doppel Herz jest ich zaledwie 5 mg w kapsulce, w pigulach, jakie poprzednio bralam, a ktore dzialaly, bylo 10 - 20 razy wiecej! Wczoraj zamowilam na Amazon czysta L-Methionine, 500 mg w tabletce bodajze. Powinno to rozwiazac moj paznokciowy problem raz na zawsze. Dla jasnosci: cysteina i metionina to aminokwasy siarkowe, ktore buduja glowne bialko we wlosach i paznokciach, czyli keratyne.

Paradise Lost. W polowie lat 90-tych ten zespol zupelnie mi sie nie podobal. Teraz zas, kiedy to koles z sasiedniego biurka niejako mi o nich przypomnial, zachwycilam sie plyta 'Draconian Times'. Idealnie sie wpasowuje w ponury jesienny klimat.






No comments:

Post a Comment