For Your Pleasure

For Your Pleasure

Wednesday, March 14, 2012

***

Przyszedl czas na mala refleksje nad produktami ze strony http://enaissance.co.uk/. Sprzedaja takze na Amazon i ja tam wlasnie ich zlokalizowalam. Nabylam po 100 ml olejkow: macadamia, sweet almond, coconut fractionated, 50 ml argan oil i 100 g shea butter. Wszystko przyszlo skromnie, acz porzadnie zapakowane, nic sie nie rozlalo. Podjarana, rzucilam sie do testowania i oto, co mysle po paru tygodniach smarowania szlachetnego lica, takiegoz ciala, rak, stop, wlosow, a nawet rzes.

Kremy, balsamy do ciala moga isc precz. Nie mowie tu o jakichs specjalnych wynalazkach, tylko takich popularnych, drogeryjnych. Olejek macadamia wygrywa bezapelacyjnie, jesli chodzi o wlosy: przed myciem wcieram, zakladam shower cap (dawniej zawijalam leb w reklamowke z Tesco, ale kojarzylo mi sie to z zawszonymi dziecmi, lol), na to recznik i oddaje sie np. kontemplacji 'Inspector Montalbano' na BBC 4 :) Rownie dobrze dziala olej arganowy, ktory obecnie mozna znalezc w co drugiej odzywce czy masce do wlosow (ile go tam jest ? pewnie ulamek %, zatem zamiast wywalac kase na artykuly drogeryjne, naprawde lepiej zainwestowac w czysty produkt). Na twarz i cialo nakladalam ten z migdalow i kokosowy, ktory, co dziwne, wcale nie pachnie kokosami, czyzby dlatego, ze jest fractionated (w temperaturze pokojowej jest plynny) ? Albo dlatego, ze nie zawiera sztucznego zapachu...Jestem rowniez bardzo zadowolona, sweet almond swietnie sie sprawdza zamiast kremu na noc...nie musze dodawac, ze swoje kremy na noc zuzylam do stop, bo juz mi niepotrzebne :) Olejki, o ktorych mowa, sa kompatybilne z ludzka skora, maja sklad zblizony do sebum, wiec znakomicie na nia dzialaja i wygladzaja. Na koniec maslo shea: jest bardzo twarde i zbite, ma dosc osobliwy zapach, topi sie pod wplywem dotyku i jest naprawde bardzo tluste. Jak dotad smarowalam nim dlonie przed snem i zauwazylam, ze moje suche jak wior paznokcie i skorki troche sie poprawily. Nienawidze pracowac w rekawiczkach, a mimo ostroznosci czesto sie cos tam chlapnie, w rezultacie rece mam suche i niekiedy nawet podraznione. Maslo shea to nie krem w tubce, ciezko nim operowac w warunkach codziennej walki o byt, ale w zaciszu domowego spa - jak najbardziej.

Tyle moich ochow i achow. Zaluje, ze dopiero teraz odkrylam dla siebie owe dobrocie. Moim hitem jest zdecydowanie macadamia nut oil, moja skora go po prostu kocha (wlosy tez!). Kosztuje w w/w sklepie £2.99 za 100g, czyli tyle, co nic. Najdrozszy byl olejek arganowy. Slowo ostrzezenia: popularne produkty z olejkiem arganowym (MoroccanOil, Organix) nawet kolo niego nie staly (sklad to praktycznie same silikony).

Nie chcialam skladac duzego zamowienia, w razie, gdyby jakosc okazala sie niezadowalajaca, ale po udanym pierwszym razie szykuje sie na drugie podejscie. Na liscie jest grapeseed oil, wheatgerm oil, avocado oil (zdatny rowniez do celow kuchennych), neem oil oraz hemp oil, czyli olej z konopii indyjskich, ponoc sam miod i orzeszki :) Jestem bardzo ciekawa, ktory najbardziej przypadnie mi do gustu!

Nawiasem mowiac, niedawno zauwazylam w jednym z naszych laboratoriow plakat, a na nim szczegolowy wykaz natural oils, zawartosc kwasow i tluszczowych itd. Zwierzylam sie chemiczce, ze to mnie obecnie jara i ze znalazlam niedrogiego dostawce na Amazon, bla, bla...a ona do mnie: a czemu ty to kupujesz ? Ja ci to zamowie! Heh, jeszcze by sie nam dostalo od szefow, ze firme naciagamy :)

Pozdrawiam organicznie i radze sprobowac :)









PS. Wlasnie przypomnialam sobie, ze mialam popelnic posta odnosnie internetowego szumu wobec blogu panny Kasi Tusk, zmieszanego z blotem przez dziennikarki 'Przekroju' bodajze. Widzialam ten blog z raz czy dwa, zwrocilam uwage na relacje z Tyrolu, gdyz sama sie tam wybieram jak sojka za morze. Generalnie nie chodze po blogach modowych czy szafiarskich, po kucharskich rowniez z rzadka, wiec opuscilam estetyczny 'Make Life Easier', ktory nie wzbudzil we mnie wiekszych emocji. Wzbudzil je jednak w owych paniach, pomstujacych, ze corka premiera niweczy trud feministek i promuje straszne mieszczanstwo. Co tu powiedziec...Dzis przy sniadaniu ogladalam wiadomosci: Obama i Cameron na meczu koszykowki. Wyobrazacie sobie Kaczynskiego w takiej sytuacji ? Ja rowniez nie. Tu jest pies pogrzebany: naszej nacji brak dystansu, za bardzo sie unosimy, przejmujemy, przesadzamy, dzielimy wlos na czworo. Do tego dochodzi wypaczone postrzeganie rzeczywistosci. Pudelek zamieszcza zdjecie jakiegos szkieletu i podpisuje: nowa dziewczyna Iksinskiego. Gruba ? Tuskowna wrzuca fotke kiecki z brytyjskiego ASOS i rozlega sie wrzask, ze lud chuj-wie-ktorej Rzeczpospolitej gloduje i wegetuje na umowach smieciowych, a tu dziewuszysko smie sie popisywac. Ludzie, wyluzujcie. Tyle komentarza ode mnie - temat zbyt nieistotny, zeby poswiecac mu posta :)

8 comments:

  1. rozumiem, ze w niedługim czasie na rynku pojawia się nowe kosmetyki mieszane prze niejaka Dite-Dite. A potem już tylko sława, oklaski, apanaże

    ReplyDelete
  2. Tak, bede liczyc sobie £100 za sloik kremu ;)

    ReplyDelete
  3. Ja przepraszam, ale czytając tego posta to bardziej zgłodniałam, niż ochoty na spa nabrałam :D

    ReplyDelete
  4. W sensie, ze te orzeszki takie smakowite ? :)

    ReplyDelete
  5. Bardzo ciekawy wpis. Właśnie nabywam macadamia do ciała i smażenia oraz migdałowy. Nie ma to, jak prostota, bez zbędnej chemii.

    ReplyDelete
  6. Powodzenia i pamietaj, zeby przetestowac np. na przedramieniu zanim zastosujesz na reszte ciala - na wypadek ewentualnej alergii!

    ReplyDelete
  7. Przyszłam podziękować :) Za Twoją radą zanabyłam migdałowy i macadamia - rewelacyjne. Nabyłam też makadamia w wersji spożywczej do smażenia, zmiast arachidowego i też jest świetny. Poza tym testuję tee tree do stóp, zamiast kremu. Jedyna wada, to że zasmradza dom... Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  8. Bardzo sie ciesze! Tea tree dobry jest tez na pryszcze :)

    ReplyDelete