Kampania Fundacji Mamy i Taty okazala sie niegodna piora Dublinii, na mnie zas zadzialala w taki sposob, ze otworzylam strone Eurostar aby sprawdzic, po ile wlasciwie sa bilety do tego calego Paryza (£36 w jedna strone, ale trzeba bukowac z wyprzedzeniem no i poranne oraz wieczorne kursy sa zazwyczaj drozsze). Zaden to wyczyn pojechac do stolicy Francji, czy jakiejkolwiek innej, ba, loty do Nowego Yorku mozna dostac juz od £400 w obie strony, zatem what the fuck ? Czemu Mama z Tata mitologizuje cos, co naprawde w 2015 roku zadnym cymesem nie jest, zarazem demonizujac kariery i specjalizacje, ktore rowniez cymesami nie sa, robia je bowiem miliony, wszelakich plci, orientacji i wyznan...
Rozumiem, co chcieli przekazac autorzy, abstrahujac od faku, ze cala ta Fundacja to jakies prawicowe oszolomy, ale niewazne. Sama uwazam, ze na dziecko, zwlaszcza pierwsze, trzeba sie decydowac do 35 roku zycia, a tak naprawde do trzydziestki. Im kobieta starsza, tym trudniej jej zajsc w ciaze. Jak ktos chce miec dzieci, niech sie za nie zabiera, poki jest mlody, zdrowy i silny, a nie budzi z reka w nocniku - ojej, mam 42 lata, chcialabym dzidziusia, in vitro nie pomaga...Too late. Z punktu widzenia dzieciaka starzy rodzice to rowniez zadna frajda, o czym osobiscie zaswiadczam.
Niestety, filmik rozpowszechniany przez Fundacje trafil jak kula w plot. Jest skierowany wylacznie do kobiet, krytykujac je za to, ze sie ksztalca, podrozuja a nawet maja czelnosc mieszkac w czyms lepszym, niz zapyziala kawalerka po dziadkach, zamiast wyjsc za Mietka zza miedzy i pokornie zaludniac i tak juz przeludniona planete. Gdyby pokazano mloda, dorabiajaca sie pare, ktora z roku na rok odwleka powolanie na swiat potomka, az stuka im czterdziestka, moze przeslanie bylo by nieco bardziej klarowne. Odwolywanie sie do stylu zycia naszych rodzicow (slub i pierwsze dziecko: kolo dwudziestki) czy dziadkow (jeszcze wczesniej) nie ma najmniejszego sensu: nikt przy zdrowych zmyslach, poza patologia, nie bedzie sie decydowal na zakladanie rodziny majac w perspektywie model: rodzice w jednym pokoju, dzieci w drugim, w kuchni babcia czy dziadek na wersalce, tolerowani wylacznie ze wzgledu na emeryture....Znalam bardzo wiele takich przypadkow. Ktos powie, ze za komuny bylo ciezej, nie bylo pampersow i gadzetow, a ludzie i tak sie rozmnazali. Coz, byc moze w dzisiejszych czasach zdrowy rozsadek wzial wreszcie gore nad instynktem. Zwlaszcza kobiety spostrzegly, ze mozna w inny sposob przezyc zycie, a zalozenie rodziny nie jest niestety gwarancja wiekuistego szczescia, bo tez nic nia nie jest. Last but not least, kampania mamotatowa obraza licznych Polakow i Polki, ktorzy chca dzieci, ale zwyczajnie ich na nie nie stac. Bog wprawdzie daje dzieci, ale na dzieci juz nie daje, sciagalnosc alimentow jest mizerna, mnostwo mlodych pracuje na smieciowkach. Jak, panie premierze, narobic dzieci i zyc ?
Polska pod przewodnictwem Dudy i Kaczynskiego stacza sie w taliban. Tymczasem moi znajomi w kraju rwa wlosy z glowy nad cenami podrecznikow, prywatnego dentysty (do panstwowego nie idzie sie dostac), nie maja na wakacje, bo kazda zlotowka idzie na utrzymanie rodziny i generalnie narzekaja na wszystko. Ja w tym czasie sledze loty na Skyscannerze i robie liste miejsc, jakie bym chciala odwiedzic zanim umre. Dzieci nigdy mnie nie interesowaly, tak jak nie interesuje mnie np. sport czy militaria i nawet milion dziwnych rzadowych inicjatyw na to nie wplynie bo mam juz swoj sposob na zycie i on mi bardzo odpowiada. Wspolczuje tylko rodakom i rodaczkom ze sa narazeni na oszolomstwo, no ale w takim kraju zyja a nie innym. Tylko patrzec jak kolejne dwa miliony zaglosuja nogami, a raczej kartami pokladowymi Ryanaira i przeniosa sie gdzies, gdzie zakladanie rodziny nie jest wymuszane, a zarazem jest znacznie prostsze.
Najlepsza w tym wszystkim jest beka Internautow i memy :)
Ale o so chodzi, co przegapiłam?? Co do naszych rodziców - mama mówi, że dzieci to była jedyna sensowna opcja, bo oni nie mogli żyć tak jak my - nie każdy miał paszport, loty były horrendalnie drogie, itd... Więc to nie tak, że oni chcieli, a my nie, bo nam się w du*pach poprzewracało ;-)
ReplyDeleteJa zawsze chciałam dzieci, ale co zrobić, jeśli chłopak od 5-ciu lat po studiach zrywa na wzmiankę o pierścionku? Samotną matką nigdy nie miałam ochoty być, głupia nie jestem, a życie różnie się układa... Że nie warto zachodzić po kilku tygodniach znajomości w nadziei na dożycie razem stu lat nie muszę chyba przekonywać. No ale to jeden rodzaj historii.
Drugi, jak piszesz - rodziny w Polsce których nie stać na dziecko/dzieci, chociaż by bardzo chcieli...
A trzeci - młodzi dziś chcą najpierw dojść do jakiejś pozycji zawodowej i czegoś się dorobić, a zegar tyka. Sama sądzę, że mój brat z o 7 lat młodszą dziewczyną powinni szybko machnąć sobie dzidziusia albo dwa, i mieć z głowy i podrośnięte dzieci za 10 lat. Ale rozumiem jeśli ona jeszcze nie chce - tuż po studiach, dostała pracę, jakoś awansuje, a tu w pieluchy ma się zakopywać??
Ale z kolei widzi po swojej starszej siostrze i po mnie, że za 10 lat już nie tak łatwo może być zaciążyć...
Grunt to mieć plan B, na szczęście świat jest wielki i piękny :-)
Oj dostalo mi sie od rodziny za brak potomka. A ja? Za bardzo kocham swoje nienarodzone dzieci, aby je skazywac na ten popaprany swiat.
ReplyDeleteA co bede pisac jak juz wszyscy sie na ten temat wypisali :) Dub
ReplyDelete