Zaleglosci nadrobilam, 'The Social Network' obejrzalam, film wedlug mnie naprawde dobry, a muzyka idealnie podkresla i buduje nastroj. Nie nazwalabym jej wiekopomnym dzielem, ale...darowanemu Oscarowi nie zaglada sie w zeby :-)
W sobote zabralam sie za wstepne porzadki wiosenne, zaczynajac od pozbywania sie nadmiaru dobr materialnych na rzecz charity shops. Po przeliczeniu, ile mam ksiazek na stanie, spakowalam niepotrzebne do wora, reszte poupychalam jak sie dalo - nie ma rady, trzeba bedzie prosic landlorda o dodatkowa polke. Po generalnym odgruzowaniu usiadlam, rozejrzalam sie...i zatrwozylam, nie poznalam bowiem pokoju, tak sie zrobilo w nim przestrzennie. Tak tu bylo, kiedy sie wprowadzalam, bagatela - trzy lata temu. Z kazdego kata wylaza mi jakies wspomnienia. Za wszelka cene staram sie nie zapuscic tu korzeni i nie przyzwyczaic, mam bowiem swiadomosc, ze predzej, czy pozniej sie stad wyprowadze. Pytanie tylko, kiedy, dokad i w jakich okolicznosciach.
Znalazlam na necie interesujaca oferte edukacyjna. Za jedyne £2600 mozna sobie zrobic kurs Cosmetic Science, akredytowany (wlasciwe slowo ?) przez De Montfort University, w systemie distance learning. Polskim odpowiednikiem bylaby chyba chemia kosmetyczna. Cytuje ze strony: 'The course is recognised by the Royal Society of Chemistry for purposes of Continuing Professional Development and leads to the SCS Diploma in Cosmetic Science. It is equivalent to a Certificate in Higher Education and the first year of an undergraduate degree course.' Wszystko fajnie i pieknie, temat mnie interesuje, tyle tylko, ze nie chcialam bym w/w sumy wydac i pozniej guzik z tego miec, bo jaka jest gwarancja, ze dzieki owemu papierkowi mnie ktos tu zatrudni na stanowisku tematycznie powiazanym ? Moja nieufnosc wzbudza takze zawartosc merytoryczna, mam podejrzenia, ze bylaby to wiedza na poziomie naszego studium policealnego, w najlepszym wypadku. Z drugiej strony, w Polsce idac na podobny kurs na jakims uniwerku mialabym duza szanse, ze zaczna mi na pierwszym wykladzie objasniac orbitale atomowe, a potem jeszcze dorzuciliby analize matematyczna - why not ? W miedzyczasie zaspokajam wiec ciekawosc tu http://www.laboratoriumurody.pl/forum/ i czytam wygrzebane na Chomik.pl skrypty. Zamierzam byc swiadoma konsumentka, he, he.
No comments:
Post a Comment