Pakuje sie. Slucham Grechuty, Turnau i Zauchy - sasiad zza sciany, rzekomy student, ktory wylazi ze swojej norki kolo 3-ciej po poludniu, powraca zas polnoca, ma zapewne juz dosc 'Wieczoru nad rzeka zdarzen', ktory leci w kolko, bo tak mi sie podoba. Tej nocy mialam dosyc w sumie dobry sen: bylam w Polsce, bylo lato, byl urlop i po raz pierwszy nie panikowalam, ze przegapilam samolot albo zgubilam bilet, o czym zazwyczaj snie w kontekscie pobytow w kraju.
Cale zycie jestem przeganiana z miejsca na miejsce, wbrew swej woli, bo najchetniej spedzilabym zywot w jednym miejscu, ktore dobrze znam, ktore niewiele sie zmienia i gdzie wszystko jest w miare przewidywalne. Ilekroc mi sie wydaje, ze osiadlam na laurach, zdarza sie COS i zmuszona jestem zbierac manele i szukac nowej niszy. Ja naprawde nie pragne wiecej, niz swietego spokoju, nie interesuje mnie zbawianie swiata, szukanie misji, chce miec dach nad glowa, pelna miske i pensje co miesiac na koncie. Byc moze zle wybieram owe nisze, gdyz co i rusz COS mnie z nich wygania. Ewentualnie KTOS, dajac mi kopa w zadek, czy tez bezceremonialnie informujac, ze jestem mu juz niepotrzebna, prywatnie badz zawodowo. Jak kazdy leniwiec, frustruje sie tym wielce. Ciekawe, jak bedzie tym razem, ile zdolam pociagnac w nowym miejscu, zanim mi Wielki Kolejarz znow zwrotnice przestawi ?
Obejrzalam 'Insidious'.Scena z tanczacym 'chlopcem' wymiata - nie zauwazylam go we wczesniej scenie, kiedy bohaterka idzie przez dom, zbierajac rzeczy do prania! Ciekawy motyw z tymi projekcjami astralnymi. Sama mialam takie sny jako dziecko, ze fruwam gdzies po nocy nad blokiem - niestety, nie oddalalam sie nigdzie dalej. Troche nie moglam spac w nocy przez ten film, jakkolwiek smieszny i glupawy :)
No comments:
Post a Comment